Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Phil Spencer zapewnia, że cena Project Scorpio nie przerazi graczy

W zgodzie z linią Xbox One S.

Gracze nie powinni obawiać się ceny nadchodzącego w przyszłym roku Project Scorpio. Phil Spencer, szef działu Xbox w Microsofcie zapewnił, że kwota zakupu nie będzie w wielkim stopniu odbiegać od Xbox One S.

- Można powiedzieć, że obie konsole [Scorpio i Xbox One S - dop. red.] projektowaliśmy równolegle. Myśleliśmy o cenie wydajności, jaką chcemy osiągnąć w Scorpio w powiązaniu z tym, co uda się zrobić z S. Wszystko to po to, byśmy mieli dobrą kontynuację cen, bez oderwania ze względu na różnicę - wyjaśnia menedżer w rozmowie z serwisem WinBeta.

Phil Spencer zapowiada Project Scorpio

- Poczujemy, że to produkt i konsola premium. Ale nic ponadto. Nie chcę, by ludzie martwili się, że to będzie cena, jakiej jeszcze na rynku konsolowym nie było. Nie tak to zaprojektowaliśmy.

- Ale krytycznym punktem jest startowa cena Xbox One S oraz różne rozmiary dysku twardego. Myśląc o linii produktów, można oczekiwać kwoty zakupu w zgodzie z takim podejściem.

Xbox One S to obecnie około 1350 złotych za wersję 500 GB, 1600 zł za model z dyskiem 1 TB i 1850 zł za 2 TB, choć te pojemniejsze odsłony są jeszcze dość rzadkie.

Zgodnie ze słowami Spencera, kontynuacja takiej „linii produktów” mogłaby plasować Project Scorpio na poziomie około 2000 złotych.

Zobacz na YouTube

Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery czy pełnej specyfikacji nowej konsoli Microsoftu. Wstępnie mowa o 6 teraflopach mocy, przepustowości pamięci na poziomie ponad 320 GB/s i koncentracji na natywnej rozdzielczości 4K.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze