Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

7 najlepszych gier z serii Need for Speed

Mocny zastrzyk adrenaliny.

4. Underground 2

Sequel pierwszego Undergrounda, wydany w 2004 roku, to prawdziwa legenda wśród fanów gier wyścigowych. Doskonałe rozwinięcie poprzedniej odsłony polegało na zasadzie „więcej i lepiej”. Gracze otrzymali sporo pojazdów, jeszcze więcej możliwości tuningowania samochodów, nowe tryby, ale także kamień milowy w cyklu Need for Speed - otwarty świat.

W rzeczywistości przerzucono tutaj wszelkie koncepcje z pierwowzoru, dodając kilka nowości. Wszystko to zostało osadzone we wspaniałym, fikcyjnym mieście Baywiev. Podobnie jak w pierwszej części, rozgrywka toczyła się po zmroku i często w porze deszczowej, co dodawało grze specyficznego klimatu.

Undeground 2 wyciskał siódme poty z kart graficznych

Undeground 2 mógł pochwalić się udawaną fabułą, podczas której gracz czuł się jak ktoś zmierzający ścieżką „od zera do bohatera”. Historia, choć nie dla wszystkich!, miała jednak marginalne znaczenie, a o sukcesie zadecydowało połączenie sprawdzonej i solidnej rozgrywki wraz ze sporym i interesująco zaprojektowanym światem.

5. Most Wanted

Electronic Arts poszło za ciosem wraz z premierą Most Wanted - edycji z 2005 roku. To część również uważana jest przez wielu graczy ze najlepszą odsłonę Need for Speed. Gra łączyła wszystko to, co najlepsze w Underground (otwarty i dobrze zaprojektowany świat) oraz Hot Pursuit (aktywny udział policji).

Historia koncentrowała się klasycznie na pięciu się po szczeblach drabiny nielegalnych wyścigów. Nieoficjalne rozgrywki zostały tu nazwane Czarną Listą. To właśnie jej szczyt musieliśmy osiągnąć w trybie fabularnym. Historia nie zagrała tu jednak głównych skrzypiec.

Jazda na dopalaczu... Nie róbcie tego w domu!

Liczył się przede wszystkim bardzo przyjemny, ocierający się o delikatną symulację model jazdy, odważne efekty graficzne i zabawa kolorami. Całość była zdominowana przez filmowe, jakby jesienne filtry, a wszystko to przy akompaniamencie świetnej ścieżki dźwiękowej i niesamowicie wymagających, satysfakcjonujących ucieczek przed policją.

6. Shift

Jedna z największych niespodzianek w całej serii Need for Speed ukazała się w 2006 roku. Za grę po raz pierwszy odpowiadało studio Slightly Mad. To właśnie dzięki serii Electronic Arts zasłynęło na tyle mocno, że wiele lat później mogło wyprodukować realistyczny symulator Project C.A.R.S. Naciskiem na symulację zaskoczyło również przy okazji Shift.

BMW vs BMW - kto wygra? Na pewno nie Volkswagen.

W ramach tej „podserii” twórcy przerzucili nas głównie na zamknięte trasy, w dużej mierze prawdziwe, na których odbywają się najgłośniejsze imprezy motorowe. Niektórzy gracze i krytycy spekulują, że taka decyzja spowodowana była w pewnej części małemu sukcesowi Pro Street - poprzedniej odsłony, mniej udanej.

Shift perfekcyjnie współpracował z kierownicami i idealnie wpasowywał się pomiędzy gry zręcznościowe, a najtrudniejsze i najbardziej realistyczne symulatory. Przez poziom trudności nie zyskał jednak wielkiej popularności, ale wkupił się w łaski mniejszej grupy fanów. To właśnie dzięki temu gra doczekała się także sequela. Niestety, nieco gorszego.

7. The Run

Zakończmy małym żartem. Nasza lista nie mogła zawierać siedmiu dobrych gier, ponieważ jest ich - naszym skromnym zdaniem - tylko sześć. Zatem pora na przypomnienie części, która powszechnie uważana jest za jedną z najgorszych. Mowa o The Run z 2011 roku, która miała duże aspiracje do wprowadzenia interesującej fabuły do gry wyścigowej.

Wcielaliśmy się w bohatera, którego zadaniem było wygranie wyścigu od zachodniego do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Wszystko w imię wyrównania rachunków z ekipą organizującą nielegalne wyścigi. Brzmi interesująco, ale twórcy nie oddali graczom dużej, otwartej mapy, tak jak ma to miejsce choćby w The Crew.

Nawet ładne Audi nie uratowało gry

W zamian za to otrzymaliśmy odcinki tras w różnych Stanach, kiepski model jazdy, a także... sekwencje QTE. Choć w założeniu była to ciekawa forma odświeżenia serii, tak niezbyt przypadła do gustu fanom i krytykom. The Run to doskonały przykład na powiedzenie, że lepsze jest wrogiem dobrego. Zamiast interaktywnego filmu, otrzymaliśmy co najwyżej bardzo przeciętną ścigałkę.


Zobacz także inne zestawienia:

Read this next