Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

ICY - Recenzja

Na lodowym pustkowiu.

Kolejna niezależna produkcja z interesującą tematyką, ale pozbawiona ciekawych i dobrze zaprojektowanych elementów rozgrywki.

ICY to strategia z elementami RPG, przypominająca trochę interaktywne gry przygodowe. Nie prowadzi jednak po sznurku, ale pozwala pozwiedzać ogarnięty nuklearną zimą świat i zarządzać stale wyczerpującymi się zasobami, czy odeprzeć ataki bandytów. Niestety, jakość wykonania elementów rozgrywki - i warstwy językowej - pozostawia wiele do życzenia.

Grę rozpoczynamy na lodowym pustkowiu, gdzie dowiadujemy się, że nasz bohater nie pamięta kim jest i podróżuje z nomadami, którzy ocalili go od pewnej śmierci. Początkowo staramy się po prostu przetrwać, szukając żywności i narzędzi, kiedy jednak na grupę napadają rabusie, priorytetem staje się odnalezienie zaginionych po ataku towarzyszy.

Znaczna część rozgrywki sprowadza się do przesuwania pionka symbolizującego naszą gromadkę po niezbyt bogatej w szczegóły mapie. Kiedy wejdziemy na obszary zalesione, możemy zacząć polować, by zwiększyć zapasy jedzenia, a przechodząc przez zniszczone budynki i osiedla mamy szansę rozejrzeć się za sprzętem, bronią czy paliwem potrzebnym do ogrzewania. Podczas wędrówki kilkukrotnie trafimy do większych osad, w których rezyduje handlarz, jedna czy dwie osoby zdolne pomóc w naszej misji i zleceniodawca zadań.

Zobacz na YouTube

Wszystkie problemy i konflikty rozstrzygają się w oknach dialogowych. Czy to podczas starcia, czy też eksploracji ruin, wybieramy jedną z kilku ikon powiązanych z umiejętnościami bohatera. Niestety, system ten nie jest zbyt dopracowany - zdarza się, że zdolność, w której jesteśmy kiepscy ma większe szanse powodzenia niż ta, którą ulepszyliśmy, przez co rozwój postaci wydaje się bezcelowy.

Walki i interakcje wyglądają tak samo - klikamy konkretną opcję, oglądamy rezultaty naszej decyzji, a potem reagujemy na utrudnienie rzucane nam przez grę. Liczba komplikacji jest tak niewielka, że już po trzech-czterech wydarzeniach zaczynają się powtarzać, przez co przygoda dość szybko staje się monotonna.

Dużo czasu spędzimy na rozmowach z członkami naszej nomadycznej grupy. Dowiemy się co nieco o ich życiu, będziemy rozstrzygać spory między kompanami i przeżywać przebłyski z poprzedniego życia.

Mimo tak dużego nastawienia na tekst, ICY nie może pochwalić się dobrym poziomem językowym. Rozmowy, nie dość że nudne, pełne są błędów i bezsensownych zdań. Nie lepiej jest z odpowiedziami naszego bohatera - często musimy zgadywać co naprawdę powie, gdy klikniemy opcję opisaną jednym czy dwoma słowami.

Mapa nie jest ani zbyt ładna, ani bogata w szczegóły

Jedynym aspektem oprawy, za jaki można pochwalić grę Inner Void są portrety, choć i wśród nich znajdziemy przykłady niechlujności twórców. Szarobure otoczenie, brzydki, mało czytelny interfejs i nijakie ilustracje bardziej zniechęcają niż przyciągają do gry.

ICY to mało interesująca opowieść, w której elementy RPG i swobodę wyboru ograniczono do minimum, a reklamowana przez twórców walka o przetrwanie sprowadza się do przebywania w punkcie uzupełniania zapasów. Nieciekawe potyczki i kiepskie interakcje z postaciami niezależnymi sprawiają, że grę najlepiej ukończyć na najniższym poziomie trudności, by zbytnio się nie zmęczyć.

4 / 10

Read this next