Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Osoba odpowiedzialna za grudniowe ataki na PSN i XBL uniknie więzienia

Ma walczyć z cyberprzestępczością.

Nastolatek, który w grudniu ubiegłego roku pomógł w przeładowaniu serwerów usług PlayStation Network i Xbox Live został uznany za winnego ponad 50 tysięcy przestępstw komputerowych - donosi gazeta Kaleva z Finlandii.

Julius Kivimaki w grudniu 2014 roku

Pomimo ogromnej liczby zarzutów, 17-letni członek grupy Lizard Squad uniknie więzienia. Julius „zeekill” Kivimaki otrzymał dwa lata w „zawieszeniu”, a sąd nakazał mu „walkę z cyberprzestępczością”, cokolwiek ma to oznaczać (dzięki, Daily Dot).

Boże Narodzenie w ubiegłym roku nie było świętem dla graczy, którzy musieli zmagać się z problemami z PlayStation Network i Xbox Live. Serwery obu usług zostały przeładowane i wyłączone po ataku DDoS (distributed denial of service).

Posiadacze Xbox i X360 nie mogli zalogować się na swoje konta, grać w sieci i korzystać z internetowych aplikacji przez około 24 godziny. Większe kłopoty mieli fani PlayStation, gdzie podobne usterki trwały przez kilka dni.

Lizard Squad błyskawicznie zrobiło furorę w mediach. Kivimaki udzielił nawet wywiadu stacji Sky News. Wyjaśnił, że atak miał na celu „zwrócenie uwagi” na „niski poziom zabezpieczeń” w Sony i Microsofcie.

Zobacz na YouTube

Japońska korporacja przeprosiła za kłopoty, oferując poszkodowanym osobom dodatkowe pięć dni abonamentu PlayStation Plus, a także zniżkę na zakupy w PS Store.

Grupa Lizard Squad udowodniła na Twitterze, że zbytnio nie przejmuje się wyrokiem, dedykując specjalny komunikat do „wszytkich, którzy mówili, że zgnijemy w więzieniu”.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze