Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Graliśmy we Flockers - nową grę twórców serii Worms

Mało milczące owce.

Najbardziej znaną grą studia Team 17 jest szalenie popularna seria Worms, a pokazową bronią morderczych robaków były jęczące, wybuchające owieczki. Okazuje się, że to właśnie one są teraz głównymi bohaterami Flockers - nowej produkcji brytyjskiego zespołu. Zamiast szukać wymyślnych sposobów zabicia zwierzątek, tym razem musimy przeprowadzić je przez planszę pełną śmiertelnych pułapek.

Koncepcja Flockers żywcem wyrwana jest z innej klasycznej serii - Lemmings. Naszym celem jest przeprowadzenie grupy niezbyt inteligentnych, odbijających się od ścian owieczek przez labirynt pełen urządzeń gotowych pociąć, zmiażdżyć lub wypatroszyć naszych podopiecznych.

Każda z plansz to osobna łamigłówka, którą rozwiązujemy przy użyciu rozrzuconych po mapie przycisków, ulepszeń oraz starych dobrych praw fizyki, działających czasem na naszą korzyść, a niekiedy przeciw nam.

Zobacz na YouTube

Na drodze owieczek możemy stawiać ściany lub schodki, które zatrzymają zwierzątka lub pozwolą im dostać się w niedostępne miejsce. Dodatkowo, jeśli znajdziemy skrzynki z odpowiednimi ulepszeniami, możemy nauczyć gromadkę lepiej skakać lub zmienić w super owce, zdolne latać w górę i odporne na upadki z wysokości. Wszystko to pozwala zaś zwiększyć szansę na przetrwanie we wrogim środowisku; czasem jednak staje się przyczyną śmierci, gdy dzięki nowym mocom dostają się w miejsce, od którego powinny trzymać się z daleka.

„Przeprowadzenie całego stadka przez poziom jest praktycznie niemożliwe.”

Przeprowadzenie całego stadka przez poziom jest praktycznie niemożliwe. Nawet jeśli uda nam się ominąć wszystkie zastawione przez twórców pułapki, często zmuszeni jesteśmy po drodze wysadzić w powietrze albo w inny sposób zabić kilka owieczek. Jednocześnie, jeśli w wyniku rozmaitych wypadków, stracimy zbyt dużo zwierzaków, może nie udać nam się dotrzeć do mety, zablokujemy sobie bowiem możliwość naciśnięcia ważnego przycisku lub wysadzenia blokującej drogę skrzynki. Dzięki możliwości przyspieszenia czasu, powtarzanie poziomów nie jest zbyt uciążliwe, a pauza pozwala spokojnie przyjrzeć się przygotowanym przez twórców wyzwaniom.

Silną stroną Flockers jest atmosfera, budowana zarówno przez oprawę graficzną, jak i dźwiękową. Pląsające radośnie kłębki wełny doskonale kontrastują z zimnym i nieprzyjaznym środowiskiem, po którym się poruszają, a różowe czapeczki i czerwone peleryny, jakie otrzymują na skutek ulepszeń, wyglądają uroczo.

Twórcy starają się nie epatować przemocą - o ile animacje i dźwięki towarzyszące śmierci naszych podopiecznych sprawiają, że po plecach przebiegają ciarki, plansze nie są usłane martwymi owieczkami ani zalane krwią.

„Produkcja Team 17 zapowiada się naprawdę obiecująco.”

Po niemal dwudziestu latach zabijania robaków, owce doczekały się własnej gry, która potrafi wciągnąć na długie godziny. Na ukończenie każdego poziomu mamy co prawda zaledwie dziesięć minut, jednak rozwiązywanie stawianych przez twórców zagadek potrafi zająć znacznie więcej czasu - szczególnie, gdy zmuszeni jesteśmy kontrolować kilka poruszających się niezależnie grup zwierzaków.

Mimo że Flockers znajduje się dopiero na etapie beta testów, a niektóre plansze są przebudowywane, produkcja Team 17 zapowiada się naprawdę obiecująco. Premiera planowana jest na ten rok, a gra dostępna jest obecnie we wczesnej wersji na Steamie.

Read this next