Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Tangentlemen - byli twórcy Tomb Raider i Call of Duty zakładają nowe studio

Horror Daedalus pierwszym projektem.

Grupa deweloperów z Kalifornii, z doświadczeniem zebranym podczas prac nad Tomb Raider, Call of Duty czy Spec Ops, zdecydowała się założyć nowe studio niezależne, pod nazwą Tangentlemen.

Najważniejsza jest dobra broda

Dyrektorzy kreatywni to Toby Gard, dawniej projektant pierwszego Tomb Raider i pracownik Crystal Dynamics, oraz Cory Davis, w przeszłości odpowiedzialny między innymi za Spec Ops: The Line.

Równie imponującym dorobkiem może pochwalić się dyrektor artystyczny Rich Smith, twórca oprawy graficznej na potrzeby Call of Duty czy Titanfall. Szefem produkcji i menedżerem generalnym Tangentlemen został John Garcia-Shelton, który w CV posiada serie Call of Duty i Medal of Honor.

Wszyscy deweloperzy spotkali się podczas prac nad Yaiba: Ninja Gaiden Z w Spark Unlimited. Po ukończeniu tego projektu mężczyźni postanowili kontynuować współpracę na własnych warunkach.

„Rosnące w błyskawicznym tempie koszty produkcji tytułów AAA doprowadziły do stagnacji w grach, aż do niedawnej eksplozji sceny niezależnej” - napisał w oświadczeniu Gard. „Utworzyliśmy Tangentlemen, by podjąć się kreatywnych wyzwań. Wierzymy, że są fani, którzy szukają ciekawych doświadczeń poza granicami ustalonymi przez zespoły marketingowe.”

Twórcy zapowiadają nietypowe, dziwne i absurdalne podejście, chcąc zerwać z ustalonymi schematami. Pierwszy projekt, zatytułowany Daedalus, określany jest jako „egzystencjonalny, surrealistyczny horror”. Więcej szczegółów wkrótce.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Daedalus

PC

Powiązane tematy
PC
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.

Komentarze