Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Pociąg pośpieszny opóźniony

Zalety i wady opóźnienia premiery Wiedźmina 3.

Przesunięcia w planach wydawniczych gier wysokobudżetowych to nie nowość. Wystarczy wspomnieć ubiegłoroczne opóźnienie GTA 5 czy choćby świeższy przykład - Watch Dogs studia Ubisoft Montreal. Wiedźmin 3 to z pewnością jedna z najbardziej oczekiwanych gier. Przełożenie premiery na luty otwiera przed twórcami nowe możliwości udoskonalenia projektu, ale stanowi też pewne zagrożenie.

Inwestorzy notowanego na warszawskim parkiecie CD Projektu przyjęli wiadomość o opóźnieniu premiery chłodno - spółka na początku dnia traciła ponad 10 procent względem wczorajszego notowania. To akurat najmniejsze zmartwienie rzeszy graczy, oczekujących na nowe przygody Geralta, lecz wyraźnie obrazuje, jak bardzo rynek oczekiwał Wiedźmina 3 jesienią.

- Grę mogliśmy wydać w tym roku, ale uznaliśmy, że przy tak wysokiej stawce, o jaką gramy, dodatkowy czas pozwoli na dopracowanie każdego szczegółu - wyjaśniał wczoraj Adam Kiciński, w rozmowie z ISBnews.

Stawka faktycznie jest wysoka. Od powodzenia projektu zależy nie tylko kondycja finansowa największego obecnie producenta gier w Polsce, ale przede wszystkim perspektywa dalszego rozwoju, eksploatacji marki Wiedźmin czy wreszcie zaufanie graczy do warszawskiego studia, także w kontekście Cyberpunk 2077.

Korzyści z przesunięcia są znaczące. Możliwość dopracowania gry pod kątem technicznym wysuwa się tutaj na plan pierwszy. Ostatnie wydarzenia związane z grą Watch Dogs mogły dać kierownictwu studia trochę do myślenia. Gracze - a przynajmniej ich aktywna większość - oczekują po next-genowych projektach wysokiej jakości oprawy wizualnej, z efektami specjalnymi niemożliwymi do osiągnięcia na poprzednich konsolach. Oczekują przy tym stabilności animacji i rozdzielczości przynajmniej wyższej niż tradycyjne 720p, najlepiej - 1080p.

W jednej z ostatnich rozmów, jeszcze przed ogłoszeniem opóźnienia, Michał Krzemiński - starszy producent artystyczny - zastrzegał, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o szczegółach technicznych.

- Gra nie jest jeszcze skończona, a rozmowy o rozdzielczości, klatkach na sekundę i minimalnych wymaganiach sprzętowych nie mają moim zdaniem sensu - przekonywał. - Wszystko może się zmienić podczas procesu optymalizacji i pod koniec prac. Mogę zapewnić, że nie szczędzimy wysiłków, by Wiedźmin 3 wyglądał i działał równie wspaniale na wszystkich platformach.

„Optymalizacja i poprawa jakości wizualnej gry wydaje się w tym przypadku kluczowa.”

Gameplay z ubiegłorocznych targów E3. Gra wygląda świetnie i wzbudza wówczas zainteresowanie mediów z całego świata. Jak gra wygląda obecnie, być może przekonamy się na kolejnych targach, w czerwcu.

Optymalizacja i poprawa jakości wizualnej gry wydaje się w tym przypadku kluczowa. Na początku roku Adam Kiciński wspominał, że gra jest ukończona i można ją przejść od początku do końca. Kilka miesięcy więcej w długim okresie produkcyjnym może wydawać się zaledwie chwilą, ale w rzeczywistości dział zajmujący się optymalizacją zyskuje cenny czas. Otwarte pozostanie pytanie, jak go wykorzysta.

Warto przypomnieć, że zarówno pierwsza, jak i druga część Wiedźmina nie były w dniu premiery grami wolnymi od błędów, a dopiero kolejne aktualizacje i wreszcie edycje rozszerzone naprawiały problemy techniczne. Tym razem CD Projekt nie może pozwolić sobie na podobne kłopoty. Stawka - jak już zostało powiedziane - jest przecież zbyt duża. Poważniejsze wady jakościowe, znaczące spadki animacji, zdecydowanie brzydsza oprawa graficzna od tej prezentowanej na oficjalnych fragmentach - wszystko to odbiłoby się prawdopodobnie na pierwszych recenzjach w prasie i relacjach samych graczy. Wiedźmin 3, w przeciwieństwie nawet do poprzedniej odsłony, to już projekt o naprawdę światowym zasięgu - trudno ukrywać, że w przypadku tak wysokobudżetowej gry oceny poniżej „dziewiątki” byłyby pewnym rozczarowaniem.

Dlatego właśnie z przesunięciem premiery wiążą się także pewne zagrożenia. Wrzesień i październik to miesiące świetne na wydanie gry, gdzie cykl życia produktu i sprzedaż zostają mocno wsparte nadchodzącym okresem przedświątecznym. Efekt ten wykorzystał Rockstar przy okazji GTA 5, gdzie sprzedaż gry praktycznie „wyssała” z rynku każdego możliwego dolara. Z drugiej strony, to zawsze mocno konkurencyjny okres, lecz jeśli firma stawia sobie tak ambitne cele jak CD Projekt, na walkę z największymi trzeba być gotowym.

GTA 5, kasowy przebój Rockstara, zdominował ubiegłą jesień i zimę, dosłownie „wysysając” z rynku każdego dolara.

Przesunięcie premiery to także dalsze podsycanie oczekiwań. W przeciwieństwie do inwestorów, gracze chętnie akceptują zmiany w planie wydawniczym, podświadomie stawiają jednak pewne warunku: gra ma być lepsza, ładniejsza, bardziej dopracowana i pozbawiona błędów. Znów wraca przypadek Watch Dogs. Wizerunek gry został nadszarpnięty, gdy okazało się, że przesuniecie premiery nie wpłynęło pozytywnie na jakość. Do premiery gry Ubisoftu pozostało jeszcze trochę czasu, ale gracze są rozczarowani, ponieważ oczekiwali prawdziwie next-genowej gry, w otwartym świecie, a tymczasem może okazać się, że oprawa wizualna będzie zaledwie porównywalna do tej z poprzednich generacji.

Trudno też oceniać wpływ nowej daty wydania Wiedźmina 3 na inne projekty CD Projektu, w tym oczywiście Cyberpunk 2077. Wydaje się, że obecnie firma jest skoncentrowana tylko na tym pierwszym projekcie, od sukcesu którego w zasadzie zależy także przyszłe powodzenie Cyberpunk. Wreszcie studio musi ponownie zaplanować działania marketingowe i komunikację z prasą oraz fanami. Zbliżające się targi E3 w czerwcu mogły być doskonałą trampoliną do jesiennej premiery. Jeśli chodzi o luty, potrzeba będzie nieco więcej wysiłków, by przebić się z działaniami marketingowymi przez wszystkie premiery z drugiej części tego roku.

Read this next