Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

SimCity: Miasta Przyszłości - Recenzja

Futurystyczna metropolia, stara „ekonomia”.

Miasta Przyszłości to solidny dodatek do tegorocznego SimCity. Oferuje nowe budynki, uatrakcyjnia rozgrywkę, a także rozwiązuje liczne problemy podstawowej wersji gry. Niestety, nie wszystkie.

Od dnia premiery w wirtualnych miastach SimCity wiele się zmieniło. Studio Maxis włożyło dużo pracy, by wytykane przez graczy błędy i braki naprawić. Dość powiedzieć, że ukazało się aż osiem dużych aktualizacji. Niewątpliwie proponowany dodatek jest potwierdzeniem i niejako ukoronowaniem kierunku zmian zachodzących w grze.

Po wgraniu wszystkich aktualizacji, otrzymamy możliwość wyłączenia kataklizmów. Jeśli chcemy, możemy rozwijać miasto bez obaw, że zniszczy je jakaś plaga. Poprawiono mnóstwo błędów, w tym korkowanie ulic przez auta, które wybierały tylko i wyłącznie jedną trasę, nie widząc alternatywnych dróg. Rzadziej też uświadczymy sytuacji, gdy śmieciarki z nieznanych przyczyn omijały dany fragment mapy, przez co śmieci piętrzyły się na ulicach. Choć na tym polu jest jeszcze co poprawiać.

Zwiastun dodatku SimCity: Miasta Przyszłości (ang. Cities of Tomorrow)

Zniwelowano również problemy z serwerami, zrywającymi połączenia. To wszystko sprawiło, że gra się o wiele przyjemniej - co tu dużo mówić, SimCity powinno tak działać w dniu, kiedy trafiło do sklepów.

Niestety, z kilkoma irytującymi rzeczami twórcom wciąż nie udało się uporać. Póki co, nadal trzeba korzystać z Internetu, by móc uruchomić grę. Tryb offline jest w trakcie realizacji i teoretycznie ma być udostępniony w przyszłości. Szkoda, bo była świetna okazja, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom miłośników gry. Także w kontekście mapy.

Udostępniony pod zabudowę teren jest najzwyczajniej w świecie za mały. Wymusza to ustępstwa w budowaniu, zmienia też filozofię gry względem jej poprzedniczek. Nie koncentrujemy się na jednym mieście, a rozbudowujemy cały region. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie i Maxis zdało sobie z tego sprawę.

Tymczasem dodatek wciąż nie wprowadza większych map. Jak tłumaczą twórcy, silnik gry nie udźwignąłby takich zmian. Postanowili więc zmienić filozofię rozbudowy miasta. Zamiast poszerzać metropolię w płaszczyźnie poziomej, teraz będziemy mury wznosić, a jakże, do góry.

MegaWieże oraz MegaWieże Elite to najważniejsza zawartość Miast Przyszłości. Są to olbrzymie kompleksy, wielopoziomowe budynki dostępne jako nowa specjalizacja miast. Każda wieża składa się z ośmiu elementów oraz dodatkowej korony. Możemy postawić segment mieszkaniowy, do którego od razu wprowadzą się ludzie o określonej zasobności portfela. Jeśli chcemy przyciągnąć do miasta bogaczy, budujemy apartamenty o wyższym standardzie.

„Udostępniono opcję budowania mostów powietrznych. Łączymy za ich pomocą wieże.”

Było ściernisko, a są MegaWieże

Podobnie jest w sytuacji, gdy dodamy do wieży segmenty biurowe oraz handlowe. Mało tego. Każda wieża może posiadać szkołę, policję czy park. Jako koronę dodamy zaś kolejkę górską, telebim albo mini elektrownię. Co ważne, powyższe rzeczy działają tylko i wyłącznie w obrębie jednej wieży.

I tu kolejna nowość. Udostępniono opcję budowania mostów powietrznych. Łączymy za ich pomocą wieże, dzięki czemu ludzie mogą przemieszczać się pomiędzy nimi, nie zwiększając ruchu ulicznego. Mnie ten pomysł bardzo przypadł do gustu. Jeśli nasze miasto stoi w korkach, odetchnąć pozwoli mu nowy środek transportu - pociąg Maglev. Tory budujemy bezpośrednio nad ulicami, a futurystyczny pociąg odciąża ulice o dużym natężeniu ruchu samochodowego.

Dodano również wiele nowych, pomniejszych budynków, zmieniających charakter miejscowości, w której zostaną utworzone. Są to choćby nowe elektrownie, przybudówki do szpitali, straży pożarnej i posterunków policji udostępniające drony, a także futurystyczne pompownie wody oraz oczyszczarka ziemi. Wraz z ich wzniesieniem, również zwykłe domy mieszkańców zmieniają styl na bardziej nowoczesny. Tym sposobem poszerza się efekt futuryzacji naszego miasta.

Poza MegaWieżami w SimCity pojawiają się dwie nowe specjalizacje. Jest to Akademia oraz korporacja OmegaCo. Pierwsza udostępnia nowoczesne technologie oraz transmituje ControlNet. Jest on niezbędny do funkcjonowania wielu nowych budynków.

Tworząc Fabrykę OmegaCo, umożliwiamy mieszkańcom korzystanie z dronów ułatwiających codzienne życie. Drony pomagają w zakupach, w gaszeniu pożarów i łapaniu przestępców. Ale to nie jedyne produkty fabryki. Ta przetwarza rudę oraz olej w tytułową i nieco tajemniczą Omegę. Budynki, które ją pozyskują przekształcają się w swego rodzaju franczyzę korporacji OmegaCo, co skutkuje generowaniem dodatkowych zysków przez burmistrza.

Wraz z przeniesieniem gry w przyszłość, zmienia się styl graficzny SimCity. Ślicznie wyglądają nowe mapy o klimacie pustynnym oraz tropikalnym. Potężne MegaWieże to gigantyczne bloki, mieniące się neonami. Wyglądają jak żywcem przeniesione z filmu Ridleya Scotta „Łowca androidów”. Nieco ponure, ale szalenie efektowne.

Neony nocą oślepiają mnie

Z drugiej strony, otrzymaliśmy wieże w wersji Elite. Piękne, jasne i biało-zielone obiekty, zbudowane z myślą o najbogatszych mieszkańcach, gustujących w proekologicznych rozwiązaniach.

Wieże zajmują ogromny fragment miasta, dlatego ich łączną liczbę wraz z wersją Elite ograniczono do ośmiu na każdą mapę. Choć dzięki nim miasto rozbudowuje się nie tylko wszerz, ale i wzwyż, to paradoksalnie uwypuklają problem z niedoborem miejsc pod zabudowę. Pal licho, jeśli tworzymy daną miejscowość od nowa. Jednak gdy wzniesiemy wieże w dużym, zaludnionym mieście, to pod jej budowę musimy burzyć całe osiedla.

Bolączką SimCity nadal jest niski poziom trudności. Dzięki kasynom, imprezom sportowym albo kopalniom, inkasujemy olbrzymie sumy pieniędzy. I tak, choć moje miasto potrafi regularnie tracić kilkanaście tysięcy simoleonów na skutek nieudolnego zarządzania, i tak kwotę tę w mig nadrobię. Wystarczy, że zorganizuję kilka koncertów na stadionie, a zysk z nich zasypie dziurę w budżecie.

Problem w tym, że wraz z postępem w rozgrywce gra zamiast stawiać nowe wyzwania, staje się jeszcze prostsza. W niczym nie zmienia tego dodatek, i to jest w zasadzie największe rozczarowanie. SimCity to wciąż gra czysto rozrywkowa, gdzie zasady ekonomii i strategia nie mają znaczenia.

Niemniej, Miasta Przyszłości wraz z licznymi aktualizacjami przynoszą wiele pozytywnych zmian w rozgrywce, przywracając nieco wiary w SimCity. Wciąż jednak czekam na więcej.

6 / 10

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule
Powiązane tematy
PC
O autorze

Damian Milczarek

Contributor

Komentarze