Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Expeditions: Conquistador - Recenzja

Wciągająca przygoda w Nowym Świecie.

Zobacz także: Poradnik do gry Expeditions: Conquistador

Expeditions: Conquistador - strategia turowa z elementami RPG, ufundowana na Kickstarterze - przenosi nas na wybrzeże Hispanioli, czyli Haiti. W 1518 roku przybijamy do portu Santo Domingo z wielkimi ambicjami i planami, lecz lokalny gubernator rzuca nam kłody pod nogi. Musimy zdobyć jego zaufanie i pomóc rozwiązać problemy z tubylcami. Z biegiem czasu pojawia się coraz więcej kłopotów, związanych już nie tylko z rdzennymi mieszkańcami, ale też z rebelią przeciw koronie.

Na początku rozgrywki tworzymy głównego bohatera - konkwistadora. Rozwijamy początkowe statystyki, takie jak dyplomacja, taktyka czy przywództwo, które wpływają między innymi na przygotowanie do bitew, kontakty z członkami ekspedycji, a nawet na wybory w niektórych dialogach czy zdarzeniach losowych.

Kiedy stworzymy postać, kompletujemy ośmioosobowy zespół. Towarzyszy wybieramy spośród przedstawicieli pięciu profesji, z których każda ma inne zastosowanie na polu bitwy. Lekarz przywróci utracone punkty zdrowia, zwiadowca zakradnie się na tyły wroga, duchowny wspomoże modlitwą podnoszącą statystyki, a żołnierz zada oraz przyjmie najwięcej obrażeń.

Wszyscy uczestnicy ekspedycji zdobywają doświadczenie i kolejne poziomy. Ich progres wpływa na cechy głównego bohatera - można powiedzieć, że wiedza towarzyszy łączy się z naszą. Poza rozwojem statystyk, które w głównej mierze wpływają na odporność i aktywność podczas eksploracji, wszyscy kompani zyskują dostęp do umiejętności pomocnych w boju.

„Wszyscy uczestnicy ekspedycji zdobywają doświadczenie i kolejne poziomy. Ich progres wpływa na cechy głównego bohatera.”

Rozmowy przedstawione są w formie tekstowej

Na rozgrywkę składają się walka oraz przemierzanie świata. Bitwy odbywają się w turach, na osobnej mapie składającej się z heksagonów. Przed starciem wybieramy sześciu członków zespołu, którzy staną w szranki z wrogiem. Każda postać ma określoną liczbę punktów akcji. Większość profesji może atakować zarówno na odległość, jak też w zwarciu. Ponadto, na pewnym etapie zyskujemy możliwość rozstawiania na mapie bitwy barykad oraz pułapek.

Element walk jest nieco skromniejszy i mniej rozbudowany, niż w konkurencyjnych produkcjach reprezentujących ten sam gatunek, ale i tak sprawia satysfakcję. Istotne jest odpowiednie pozycjonowanie jednostek, flankowanie często bywa niezbędne. Podczas starć korzystamy z umiejętności charakterystycznych dla różnych profesji. Rzucamy bombę dymną, podnosimy powalonego sojusznika lub ogłuszamy wroga.

Miłą niespodzianką okazuje się sztuczna inteligencja, która nawet na normalnym poziomie trudności potrafi dać się we znaki. Zmagania z dobrze uzbrojonymi oddziałami, nawet nieposiadającymi przewagi liczebnej, są wymagające. Walka jest elementem istotnym, ale trzeba zaznaczyć, że najwięcej czasu zajmuje eksplorowanie nowego świata.

Podejmując odpowiednie decyzje, możemy unikać potyczek i skupić się niemal wyłącznie na zwiedzaniu egzotycznych terenów. Poruszając się po świecie wykorzystujemy punkty ruchu, uzupełniane podczas odpoczynku. Co jakiś czas musimy więc rozbijać obozowisko, a wcześniej przydzielić obowiązki członkom ekspedycji i rozdzielić racje żywnościowe.

Zarówno podczas odpoczynku w obozach, jak też podczas samej eksploracji, natrafiamy na różne losowe wydarzenia. Może to być spontaniczna rozmowa, kłótnia, ale też zdarzenie związane z warunkami pogodowymi, bitwa, lub spotkanie tubylców wykonujących barbarzyńskie rytuały. Znajdziemy też wiele lokacji niezwiązanych z zadaniami, które będziemy mogli zbadać - na przykład opuszczone świątynie, czy jaskinie.

Na mapie świata rozsiane są surowce, skarby, lecznicze zioła i zwierzyna. Wszystko to pomaga w przetrwaniu i dalszej wędrówce. Złoto służy jako waluta, za którą kupimy lekarstwa lub żywność. Świadomość istnienia różnych zasobów zachęca do bardziej aktywnego zwiedzania każdego zakątka mapy.

Twórcy przygotowali wiele momentów, w których dokonujemy różnych wyborów. Są to proste decyzje wpływające na przebieg rozmowy, jak i bardziej istotne, polegające na rozwiązaniu zadania, a nawet uniknięciu walki lub oszczędzeniu czyjegoś życia. Wszystkie kształtują stosunek członków załogi do naszego bohatera, co zawsze należy mieć na uwadze. To element, który w połączeniu z ciekawymi postaciami i dobrze napisanymi dialogami sprawia, że gra wyróżnia się na tle podobnych strategii. Niestety, zabrakło decyzji na większą skalę - odczułem to szczególnie w momencie, w którym chciałem opowiedzieć się po stronie rebeliantów, ale nie było takiej możliwości.

Warto zaznaczyć, że po ukończeniu kampanii na Hispanioli, rozpocząć możemy drugą, w Meksyku. Tam, razem z doświadczonym już zespołem, mamy więcej swobody i jesteśmy bardziej samodzielni, jednak narracja jest nieco luźniejsza - główny wątek fabularny ma mniejsze znaczenie. Ukończenie obydwu scenariuszy zajmuje co najmniej dwadzieścia godzin.

„Gra nie uchowała się przed błędami technicznymi, najczęściej jednak niegroźnymi albo prawie niedostrzegalnymi.”

Potyczki są wciągające i - w większości przypadków - wymagające

Expeditions: Conquistador to niezależna produkcja. Poziom technologiczny odstaje więc od tego, do czego przyzwyczajają najnowsze turowe strategie od dużych deweloperów. Jest to jednak poziom znośny, a braki nadrabiane są choćby przez dbałość o detale, na przykład w dokładnym odwzorowaniu umundurowania. Gra nie uchowała się przed błędami technicznymi, najczęściej jednak niegroźnymi albo prawie niedostrzegalnymi. Najpoważniejszym był chyba problem z zapisywaniem stanu gry, który sprawiał, że parę razy wznawiając rozgrywkę, cofnąłem się w czasie o kilka minut.

Trzeba też zwrócić uwagę na momentami nieczytelny interfejs. Wielokrotnie nie mogłem znaleźć informacji o konkretnym elemencie gry, nie pamiętałem gdzie kliknąć, by zyskać do czegoś dostęp. Podczas bitew brakuje jasnego określenia rodzaju ataków, przez co zdarza się, że zapomnimy zmienić broń. Miło byłoby także zobaczyć wyraźny pasek zdrowia przy portretach postaci.

Wszystkie, w większości niewielkie wady Expeditions: Conquistador nie wpływają na fakt, że jest to solidna i udana produkcja. Oferuje satysfakcjonujące potyczki i ciekawy świat do eksploracji. Dialogi, wybory i utrzymywanie dobrych stosunków z grupą sprawiają, że mamy do czynienia z doświadczeniem bardziej osobistym i angażującym. Choć poziom trudności i niezbyt dynamiczne tempo rozgrywki mogą odstraszać, warto się skusić.

8 / 10

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule
Powiązane tematy
O autorze
Komentarze