Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Czy mini-konsole podbiją świat?

Androidowa rewolucja.

Podczas targów Consumer Electronics Show 2013 w Las Vegas lider produkcji układów graficznych, firma Nvidia, zaprezentowała Project Shield - bazujący na Androidzie przenośny system do grania. Wszystkie zmienne równania wskazują, że ten eksperyment biznesowy może się udać. Jest tylko jedno „ale”. Nvidia nie jest na gruncie androidowych rozwiązań dla graczy prekursorem, a zaledwie dołącza do producentów, którzy stawiają na podobne urządzenia.

Prezentacja Project Shield

Jak dziś gra się na tabletach i smartfonach - wiadomo. Aplikacje i gry kupujemy w dedykowanym sklepie, a część rzeczy jest dostępna za darmo. Nvidia chce iść o krok dalej

.

- Project Shield został opracowany przez naszych inżynierów, którzy kochają gry i szukają nowych rozwiązań - zapewnia Jen-Hsun Huang, CEO i współtwórca obecnej potęgi Nvidii. - Zainspirowały nas wizje, w których rozwój technologii mobilnych i chmury pozwala uwolnić się od tych wszystkich pudełek i daje możliwość grania gdziekolwiek, na jakimkolwiek ekranie.

Brzmi interesująco, ale to wciąż nic nowego.

„Project Shield został opracowany przez naszych inżynierów, którzy kochają gry i szukają nowych rozwiązań” - Jen-Hsun Huang, Nvidia

W połowie ubiegłego roku na popularnym serwisie Kickstarter wystartował projekt Ouya. W skrócie: niewielkie urządzenie, bazujące na systemie Android 4.0, napędzane procesorem Tegra 3 (w urządzeniu Nvidii znajdzie się nowsza Tegra 4) i podłączane do telewizora. Dodajmy do tego wbudowane WiFi i Ethernet, a uzyskanie dostępu do specjalnie przystosowanego sklepu stanie się proste jak nigdy. Całość uzupełni oczywiście kontroler.

Brian Fargo, twórca Westland, jest zachwycony mini-konsolą Ouya

Dzięki Ouya zagramy m.in. w Final Fantasy III, Offensive Combat, Shadowrun Online, Mercenary Kings oraz przygotowywany tylko na tę mini-konsolę - Human Element. Producenci poinformowali również o współpracy z usługą OnLive, za sprawą której gry dostępne na tej platformie znajdą się w zasięgu posiadaczy Ouya (na razie w USA i Wielkiej Brytanii).

- To ma potencjał, by stać się konsolą dla developerów. W końcu! - nie krył zachwytu, po opublikowaniu pierwszych informacji o Ouya, Brian Fargo, znany twórca m.in. gier Wasteland i The Bard's Tale oraz założyciel inXile Entertainment.

- Kto nie chciałyby być częścią biznesu, gdzie sprzedaje się urządzenie za 99 dolarów, a które można podpiąć do telewizora i otrzymuje się dostęp do ogromnej biblioteki gier? - wtórował Jordan Mechner, autor kultowych gier, m.in. Karateki i Prince of Persia.

Użytkownicy serwisu Kickstarter obdarzyli projektantów Ouya ogromnym kredytem zaufania, wpłacając ponad 8,5 miliona dolarów (!) z wymaganych 900 tysięcy. Wszystko wygląda obiecująco, ale z ostatecznymi ocenami należy zaczekać do momentu, kiedy sprzęt trafi na półki i będzie można go poddać finalnym testom. Premiera w marcu. Cena, wraz z kosztami transportu do Polski, to niecałe 400 zł. Za niewiele więcej można nabyć używane PSP z grą, a nawet trafić na aukcjach dobrą okazję i stać się posiadaczem Xboksa 360. Ostatnia platforma oferuje gry o zupełnie innej skali realizacji.

Obok słów uznania dla projektu Ouya, pojawiły się zresztą liczne wątpliwości. Chyba najlepiej podsumował je Kevin Dent. Były szef IGDA Mobile Group wymienił dziesięć rzeczy, które mogą przesądzić o porażce urządzenia. Najistotniejsze są trzy:

  • Brakuje developerów skupionych wyłącznie na platformie Android, ponieważ nie „monetyzuje” się ona zbyt dobrze;
  • Ouya ma mieć otwarty system, co oznacza, że będzie podatna na piractwo;
  • Czy rzeczywiście jest tak dużo osób, które chciałaby grać w gry androidowe na 60-calowym ekranie?

Ciekawe, że powyższe aspekty dotyczą także urządzenia Project Shield od Nvidii. American McGee (współtwórca m.in. Quake i Alice), w wywiadzie dla czasopisma Game Informer także jest sceptyczny, jeśli chodzi o małe urządzenia oparte na systemie Android.

- Przecież obecna generacja tabletów, napędzanych układami Tegra, może być podłączona do dużego ekranu i zestawu audio przez złącze HDMI, a do tego da się te tablety wyposażyć w kontroler podobny do tego z Xboksa 360 - wyjaśnia. I pyta: - Czym to różni się od Ouya? Czyżby tylko tym, że nie ma ekranu i nie ma sensu zabierać jej do autobusu? Nie jestem pewien, czy łapię ten pomysł, ale może coś przeoczyłem.

„Nie jestem pewien, czy łapię ten pomysł, ale może coś przeoczyłem” - American McGee

Zobacz na YouTube

Bez względu na wątpliwości różnych twórców, „androidowa rewolucja” właśnie się rozpoczęła i w obliczu nadchodzących, nowych konsol Microsoftu i Sony może stać się istotnym czynnikiem wpływającym na kształt rynku gier w najbliższych latach.

Rob Pardo z Blizzarda dostrzega zmiany, choć bezpośrednio odnosi się raczej do gier aniżeli do poszczególnych systemów.

- Z pewnością można zauważyć pewne trendy. Jeden z większych, to produkcja dużej ilości małych gier, w których dostrzec można sporo innowacyjnych pomysłów, jakie nie trafiają do produkcji wysokobudżetowych, bo producenci nie chcą ryzykować dużych pieniędzy - wyjaśnia. - Zauważalne są także trendy dotyczące rozwoju gier niezależnych, mobilnych i społecznościowych, gdzie też da się dostrzec wiele nowych zjawisk.

Rob Pardo z Blizzarda dostrzega istotne zmiany na rynku gier

Na wspomnianym już Kickstarterze trwa obecnie zbiórka na projekt GameStick firmy PlayJam. To inżynierowie, których rozwiązania Smart TV trafiły do 50 milionów domów. Zebrali ponad 200 tys. dol. z wymaganych 100 tys. Jest więc pewne, że kolejny, androidowy projekt doczeka się realizacji.

Zasada działania GameSticka jest w zasadzie identyczna jak w przypadku Ouya. W mały (choć kanciasty) pad chowa się pendrive'a, który na czas grania podłączamy do telewizora. Twórcy zapewniają, że spośród 700 tysięcy gier z Google Play wyselekcjonowali już 200, w które da się sensownie zagrać. Pracują również z 250 deweloperami (wśród których wymieniają firmy takie jak Disney, Madfinger i Hutch) nad tym, aby w przyszłości pojawiły się tytuły przygotowane specjalnie na ich urządzenie.

Nie ulega wątpliwości, że na tym tle projekt Nvidii wydaje się mieć najbardziej wszechstronne zastosowanie. Urządzenie po podłączeniu do telewizora poprzez złącze HDMI obsłuży nawet rozdzielczość 4K (czyli 3840 × 2160 pikseli). Pytanie tylko, czy doczekamy się gier, które takową zaoferują?

Na całą sprawę można spojrzeć z jeszcze innej perspektywy. Według najnowszych danych, na świecie jest już aktywowanych 500 milionów urządzeń z Androidem na pokładzie (smartfony i tablety). Dziennie liczba ta wzrasta o około 1 milion 300 tysięcy użytkowników! Dla porównania: tradycyjne konsole - jak wynika z danych VG Chartz - mogą pochwalić się łączną sprzedażą na poziomie 250 milionów sztuk (Wii, PS3 i X360).

Wyznacza to więc wyraźny trend, od którego chyba nie ma już odwrotu. Android umocnił się na tyle, że może teraz z powodzeniem przejmować nowe segmenty rynku. Czy również serca graczy?

„Zasada działania GameSticka jest w zasadzie identyczna jak w przypadku Ouya.”

GameStick: mini-konsola z pendrive'em

Zapewne zainteresowane firmy przeprowadziły badania rynku pod kątem biznesowego powodzenia ich potencjalnych projektów. Czy konsumenci będą gotowi do kupowania nowego sprzętu do grania? Smartfony i tablety stały się wszakże popularne, bo promują je wielkie sieci telekomunikacyjne, a do tego są urządzeniami wszechstronnymi. Konsola - mała czy duża, przenośna czy stacjonarna - służy przecież głównie do grania. Czy nawet ci, którzy do tej pory gry omijali szerokim łukiem, skuszą się na stosunkowo niedrogi sprzęt i możliwość grania w szybkie, niezobowiązujące tytuły?

Pasjonaci, którzy interesują się grami wideo od lat, dzięki GameStickowi czy Ouya nie zagrają w długo oczekiwane produkcje, i pewnie wcale na to nie liczą. Wprawdzie urządzenie od Nvidii zapowiada się nieco lepiej niż konkurencja, bo jednocześnie ma umożliwiać streamowanie gier z PC i wykorzystanie trybu Big Picture ze Steama, ale pamiętajmy, że jako jedyny z omawianych projektów nie ma wyznaczonej ceny detalicznej. Nvidia zaś zazwyczaj każe sobie słono płacić za nowości.

Rok 2013 będzie dla rynku gier przełomowy. Oprócz mini-konsol, na których uruchomimy mniejsze gry, pracę nad kompaktowym mini-komputerem zleciło zewnętrznej firmie także Valve, właściciel Steama, największej platformy z cyfrowymi grami. Na horyzoncie zaś konsole nowej generacji - Xbox i PlayStation, które będą musiały zmierzyć się nie tylko z własną legendą, ale i z istotnymi zmianami na rynku.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Powiązane tematy
O autorze

Rafał Dziduch

Contributor

Rafał jest freelancerem od lat piszącym o grach w różnych mediach. Jako współpracownik Eurogamera, przygotowuje dla Was recenzje gier oraz relacje z pokazów prasowych.
Komentarze