Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

A Plague Tale: Innocence - Recenzja

Mroczna i zarazem baśniowa przygoda.

Eurogamer.pl - Rekomendacja odznaka
A Plague Tale: Innocence skutecznie wciąga świetnie opowiedzianą, mroczną historią, która nabiera tempa z każdym kolejnym rozdziałem.

Nowa gra Asobo Studio w żadnym aspekcie nie wyznacza nowych standardów, ale każdy element jest pieczołowicie dopracowany i intuicyjny. A Plague Tale nie ma złożonych systemów, wymagających dogłębnej analizy. Koncentruje się po prostu na fabule, która jest najmocniejszą stroną produkcji.

Akcja gry rozpoczyna się w 1349 roku we Francji, na dworze rodu De Rune, który zostaje napadnięty przez Inkwizycję. Z życiem uchodzi jedynie nastoletnia córka rodu, Amicia - w którą wciela się gracz - oraz jej młodszy, ciężko chory brat Hugo.

Ostatnią prośbą matki, świadomej nieuchronnej śmierci, jest zaprowadzenie najmłodszego potomka do kapłana, który ma pomóc w wyleczeniu choroby dziecka. Jednak w trakcie podróży to nie żołnierze Inkwizycji, ale plaga krwiożerczych szczurów jest największym zagrożeniem podczas wędrówki.

Fabuła w A Plague Tale: Innocence jest umiarkowanie prosta, nienachalna, ale przy tym wciągająca i tajemnicza. Niemal do samego końca trzyma w niepewności, budując skrupulatnie rosnące napięcie. Kiedy tempo historii na chwilę zwalnia, to tylko po to, by powrócić z jeszcze większą mocą.

Baśniowe widoki to rzadkość w grze (A Plague Tale: Innocence - recenzja)

Istotnym elementem opowieści jest relacja siostry z bratem. Hugo w konsekwencji swojej choroby był izolowany od ludzi, a jego kontakt ograniczał się do obecności matki. Amicia widywała go sporadycznie, co nie pozwoliło zbudować więzi między rodzeństwem. Dopiero podróż w tragicznych okolicznościach pozwoliła im się lepiej poznać.

Widać wyraźne inspiracje twórców relacjami Joela i Ellie z The Last of Us czy Kratosa i Atreusa z God of War. Niestety stosunki Amicii i Hugo nie zostały tak dobrze zrealizowane, jak w podanych przykładach. Często sprawiają wrażenie nielogicznych i mało płynnych, a stany emocjonalne bohaterów zbyt łatwo i zbyt szybko się zmieniają. Na szczęście na odbiór protagonistów wpływa również świetnie przemyślana rozgrywka.

Przez większość gry trzymamy za rękę młodszego brata, pomagając mu się wspinać czy biegamy za nim, kiedy beztrosko się oddali, nie zważając przy tym na otaczające niebezpieczeństwo. Dzięki temu łatwiej jest poczuć emocje rodzeństwa, których nie do końca potrafi przekazać sama historia.

Z młodszym bratem nie rozstajemy się niemal na krok (A Plague Tale: Innocence - recenzja)

Rozgrywka to typowa skradanka. Z racji wieku i braku doświadczenia w walce Amicii, skupiamy się na przemknięciu obok wrogów niezauważonym. Staramy się wykorzystać moment nieuwagi przeciwnika i przejść za jego placami, rzucić dzbanek czy kamień w metalowe przedmioty, aby sprowokować go do odejścia z posterunku. Czasem eliminujemy oponenta za pomocą jedynej broni - procy.

Nie jest to jednak najskuteczniejszy oręż w walce bezpośredniej, dlatego procę wykorzystujemy w kreatywny sposób. Zamiast oddawać strzał we wroga, rozglądamy się i - przykładowo - naruszamy mocowanie skrzyń, które wiszą tuż nad przeciwnikiem. Korzystne jest używanie różnego typu amunicji do procy, która przy umiejętnym wykorzystaniu może okazać się zbawienna.

Jak działa to w praktyce? Zarażone szczury panicznie boją się światła - warto więc wykorzystać ten fakt przeciwko wrogom, gasząc ich pochodnie specjalnymi pociskami, aby gryzonie zabiły nawet najciężej uzbrojonego rycerza Inkwizycji.

Podczas podróżowania po XIV-wiecznej Francji natykamy się na wiele materiałów, które wykorzystujemy w systemie craftingu. Ogranicza się do możliwości, jakie daje proca oraz pociski. Ulepszenia, choć niektóre bardzo przydatne, w żadnym wypadku nie są niezbędne i z powodzeniem ukończymy grę bez nich.

Wysokie zarośla są doskonałą kryjówką (A Plague Tale: Innocence - recenzja)

Oprawa A Plague Tale prezentuje bardzo wysoki poziom. Obserwujemy zmieniający się pod wpływem plagi świat, a krajobrazy stają się coraz bardziej przytłaczające, gdy w oddali widać stosy rozkładających się zwłok. Widoki, choć makabryczne, tworzą specyficzny klimat, idealnie podkreślając charakter historii. Całość dopełnia surowa muzyka, która wzbudza poczucie niepokoju, szczególnie wtedy, gdy w naszą stronę zbliża się chmara plugawych szczurów.

A Plague Tale: Innocence to gra prosta w założeniach. Historia niemal w całości skupia się na jednym wątku, skradanie ogranicza się do kilku mechanik, a crafting, choć przyjemny, w praktyce jest opcjonalny.

Produkcja stawia przede wszystkim na świetną i przejmującą historię - nie sili się na zbędne rewolucje i komplikacje rozgrywki. To bardzo przemyślana i wciągająca, mroczna gra przygodowa. Warto dać jej szansę, bez względu na ulubiony gatunek gier.

Plusy: Minusy:
  • wciągająca, baśniowa fabuła
  • dobrze utrzymane tempo opowieści
  • klimatyczne, mroczne lokacje
  • znikający HUD potęguje filmowe wrażenia
  • nie do końca jasne relacje Amicii z Hugo
  • mało praktyczny system craftingu


Platforma: PC, PS4, Xbox One - Premiera: 14 maja 2019 - Wersja językowa: polska (napisy) - Rodzaj: przygodowa - Dystrybucja: cyfrowa, pudełkowa - Cena: 180-200 zł - Producent: Asobo Studio - Wydawca: Focus Home Interactive - Wydawca PL: CDP



Recenzja A Plague Tale: Innocence została przygotowana na podstawie egzemplarza na Xbox One, dostarczonego nieodpłatnie przez firmę CDP.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule

A Plague Tale: Innocence

PS4, Xbox One, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Bartosz Cieślak

Bartosz Cieślak

Contributor

Bartek zajmuje się u nas głównie recenzjami. Fan muzyki z gier, gadżeciarz. Zarywa noce dla dobrych gier i gal MMA. W wolnych chwilach kibic sceny e-sportowej.
Komentarze