Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Dark and Light - ambitna gra MMORPG debiutuje dziś na Steamie

Sieciowy Skyrim?

Dark and Light - ambitna gra RPG - zadebiutuje dzisiaj wieczorem na Steamie, w programie Early Access. Całość pod względem otwartości świata i obecności smoków wydaje się przypominać popularny Skyrim, gdyby dodać elementy MMO.

Tytuł „wrzuca gracza do świata fantasy pełnego magii, potworów i tajemnic. Będą musieli przetrwać i poradzić sobie za pomocą rzemiosła, eksploracji i potężnych czarów” - czytamy w opisie.

Grafika imponuje - przynajmniej na screenach

Twórcy przygotowali bogate środowisko: górskie szczyty, gęste lasy, szybujące wyspy, ukryte jaskinie, regiony wulkaniczne i nie tylko. Do tego trzy dostępne frakcje i możliwość budowania własnego domostwa - od małych chatek do wielkich twierdz.

Poza ugrupowaniami, główny podział to Światło i Ciemność. Wybieramy jedną ze stron konfliktu i rywalizujemy z innymi graczami, wypełniając świat mrokiem lub czyszcząc go jasnością. Prawie jak Horda i Przymierze w World of Warcraft.

Wzorem ARK: Survival Evolved, kolejną opcją rozgrywki jest możliwość oswajania niemal wszystkich napotykanych stworzeń, w tym wielkich entów, tajemniczych żywiołaków i legendarnych smoków.

Zobacz na YouTube

Warto przypomnieć, że oryginalne Dark and Light było aktywne już w latach 2006 - 2008. Gra została chłodno przyjęta, serwery wyłączono bez ostrzeżenia, a prawa przejęło później Snail Games, przygotowując obecną wersję produkcji - na nowo, od podstaw.

Nie jest obecnie jasne, na jaki model dystrybucji zdecydowali się twórcy.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Dark and Light

PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.
Komentarze