Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Wiedźmin 3: Krew i Wino - Recenzja

Ostatnia podróż.

Żeby była jasność: główna oś fabularna na pewno nie jest zła i nie brakuje jej niczego. Są ważne wybory, zmieniające sporą porcję rozgrywki, większe potyczki i niespodziewani sojusznicy. Minusem nie są same wydarzenia, ale ich prowadzenie - choć trzeba przyznać, że opowieść w Sercach z Kamienia była jednak ciekawsza. Z kolei we Krwi i Winie lepiej przygotowano niektóre zadania poboczne, jak wielki turniej rycerski czy poszukiwanie pewnych jąder. Geralt działa lepiej na mniejszą, bardziej osobistą skalę.

Szkoda tylko, że tym razem autorzy wyjątkowo „na siłę” umieścili w grze scenę seksu. Jest, bo czym byłby Wiedźmin bez seksu - a przecież nie o to chodzi. Geralt nigdy nie stronił od kobiet, jednak do tej pory twórcy serii potrafili wykazać się w tym aspekcie większym kunsztem.

Za sprawą drugiego dodatku próbowano też „połatać” największy problemem rozgrywki trzeciej części Wiedźmina - system umiejętności. Rozwiązaniem mają być mutacje (związane z bardzo ciekawym zadaniem pobocznym). Pomysł polega na tym, by nie inwestować kolejnych punktów w pasywne umiejętności, z których i tak nie korzystamy. Zamiast tego możemy rozwijać specjalne mutacje, stanowiące... nieco mocniejsze pasywne umiejętności.

Dla przykładu: trzy punkty umiejętności - a więc trzy poziomy postaci - pozwolą odblokować talent „Krwawa łaźnia” rodem z serii Fallout, z większą brutalnością walki. Badanie kolejnych mutacji odblokowuje także dodatkowe sloty na „standardowe” umiejętności, choć teoretycznie powinniśmy mieć ich mniej i skupiać się na najważniejszych, bo wydajemy punkty właśnie na mutacje.

Są rycerze, więc musi być i turniej

Wygląda jednak na to, że problemów Dzikiego Gonu w tej kwestii nie uda się już wyeliminować. System mutacji ma jednak pewien sens, który lepiej docenią osoby w Nowej Grze Plus, z prawdziwie wysokopoziomowymi postaciami.

To zresztą jeden z kilku elementów, które mają przygotować nas na „życie po Wiedźminie”. W planach nie ma już więcej dodatków, więc twórcy przygotowali kilka „pracochłonnych” atrakcji na nadchodzące miesiące. Gracze będą mogli między innymi spędzić sporo czasu w bazie wypadowej Geralta, gdzie możemy wydawać pieniądze, ozdabiać ściany, eksponować trofea i pomalowane dzięki barwnikom pancerze.

Co jednak najważniejsze, wspaniale było ponownie zanurzyć się w niezwykły świat Geralta. Chłonąć atmosferę nie tylko bajkowego Toussaint, ale i całego uniwersum, które ma teraz w sobie równie dużo CD Projektu, co Sapkowskiego. Miło było znów wsłuchać się w zabawne dialogi przechodniów, podziwiać architekturę, rozegrać partyjkę gwinta w karczmie i zdenerwować na sterowanie pod wodą.

Szkoda, że to już koniec.

Powrót: Wiedźmin 3: Krew i Wino - Recenzja

Platforma: PC, PS4, Xbox One - Premiera: 31 maja 2016 - Wersja językowa: polska - Rodzaj: RPG Dystrybucja: pudełkowa, cyfrowa - Cena: ok. 70 zł (wersja cyfrowa), ok. 80 zł (pudełko) - Producent: CD Projekt RED - Wydawca: CD Projekt - Dystrybutor PL: CDP

9 / 10

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

Dowiedz się więcej na temat recenzji, zapoznając się z polityką recenzowania gier.

W tym artykule

Wiedźmin 3: Dziki Gon

PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.

Komentarze