Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Co bijatyka Street Fighter 5 zaoferuje w dniu premiery

Na część opcji poczekamy.

Capcom sprecyzował, co dokładnie w dniu premiery zaoferuje bijatyka Street Fighter 5, debiutująca już w przyszłym tygodniu na PC i PlayStation 4.

Tryb Survival

Gra trafi do sklepów 16 lutego, ale na część opcji będziemy musieli poczekać. Dla przykładu, po ukończeniu linii fabularnej dla każdej z postaci, odblokujemy jej strój, do kupienia we wbudowanym sklepie - choć ten będzie aktywny dopiero w marcu.

Jest też tryb Challenge Mode, z kilkoma możliwościami zabawy: porady (w marcu), wyzwania (w marcu), cele (zapewne codzienne, do zarobienia wirtualnej waluty - „wkrótce po premierze”) i dodatkowe bitwy (z bossami sterowanymi przez sztuczną inteligencję - „wkrótce po premierze”).

Co więcej, w dniu debiutu sieciowe lobby obsłużą maksymalnie dwóch graczy. Grupy liczące maksymalnie osiem osób i tryb obserwatora - w marcu.

Warto także pamiętać, że na „pełnoprawną” opowieść przyjdzie poczekać jeszcze dłużej, bo do czerwca.

Street Fighter 5 od 16 lutego zaoferuje więc podstawowe opcje: wspomniane linie fabularne postaci, survival z kolejnymi wrogami, zwykłe potyczki „jeden na jednego”, trening i tryb sieciowy, także rankingowy.

Do tego szesnaście postaci, z planami na sześć kolejnych w DLC. Pierwszy z dodatkowych wojowników - Alex - debiutuje w marcu. Bohaterów kupimy nie tylko za prawdziwe pieniądze, ale także za wirtualne złoto zdobywane w grze.

Jak wynika z poniższej grafiki, nowe postacie będą debiutowały co miesiąc, do września. Nadal nie podano jednak cen.

Plany na DLC

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Street Fighter V

PS4, PC

Powiązane tematy
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.

Komentarze