Skip to main content
Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Jak Beksiński, Giger i Dark Souls inspirują trzech twórców z Trójmiasta

Tormentum - prosta przygodówka z fascynującym światem.

Jeden z obrazów zamordowanego dziewięć lat temu Zdzisława Beksińskiego opowiada pełną niewypowiedzianej erotyki scenę, w której w smutnym, miłosnym uniesieniu tulą się do siebie dwie postacie, przypominające kościotrupy. Nie tylko Powstanie Warszawskie czy mitologia słowiańska inspirują polskich twórców. Trzyosobowe, niezależne studio OhNoo z Trójmiasta sięga do fantastycznej spuścizny między innymi Beksińskiego, by zabrać nas w podróż po tajemniczym, mrocznym świecie.

Gra Tormentum: Dark Sorrow będzie klasyczną przygodówką, w stylu „kliknij i wskaż”. Posługujemy się więc wyłącznie myszką, klikając po ekranie, wybierając przedmioty i uruchamiając mechanizmy. To prosta forma rozgrywki, ale o wiele istotniejsze jest wszystko to, co znajduję się poza nią.

Jedna z grafik koncepcyjnych ksenomorfa do filmu „Obcy” - H.R. Giger tworzył również szkice do filmu „Dune” Davida Lyncha. Artysta zmarł w maju tego roku.

- Inspiracja zaczęła się na długo przed samą myślą o grze - opowiada Piotr Ruszkowski, 32-letni twórca, wcześniej pracujący w wydawnictwie pedagogicznym, gdzie zajmował się tworzeniem gier edukacyjnych.

- Z zawodu jestem ilustratorem i swego czasu brałem udział w różnych konkursach graficznych. Wszystko chyba zaczęło się od jednego z nich organizowanego przez cgsociety.org. Zadaniem było stworzenie fantastycznego, sennego krajobrazu. Szukając inspiracji natknąłem się na jeden z pejzaży Zdzisława Beksińskiego i jakoś poczułem, że ten klimat jest mi bliski. Chodzi o taki nieuchwytny stan smutku obecny w jego pracach.

Piotr nie zdobył nagrody, ale postanowił tworzyć pracę za pracę do własnego portfolio, w międzyczasie sięgając także do stylu innych twórców, jak choćby H.R. Gigera - autora postaci Obcego do filmu Ridleya Scotta.

- Tak powstała spora kolekcja obrazków o takiej mrocznej tematyce Gigero-Beksińskiej - opowiada. - Były to prace robione dla własnej przyjemności, a nie do żadnego komercyjnego projektu; po prostu robiłem je dla siebie i do swojego portfolio, którym miałem zamiar zdobywać późniejsze zlecenia.

W międzyczasie, już pod szyldem OhNoo, narodził się mały projekt na iPady - Amelia i Postrach Nocy. To interaktywna książeczka dla dzieci w stylu Tima Burtona. Wkrótce potem trzech twórców musiało zdecydować, co dalej. Padło na grę przygodową właśnie w stylu point & click. Ale brakowało koncepcji.

- Popatrzyłem wtedy na swoje hobbystycznie obrazki, robione do szuflady - wspomina Piotr. Cała trójka doszła do wniosku, że osadzenie akcji w mrocznym, wzorowanym na twórczości Beksińskiego i Gigera świecie to najlepszy pomysł. Tak się zaczęło.

Tragiczny Beksiński, pasjonujące Dark Souls

Historia Beksińskiego jest tragiczna - artysta został zamordowany dziewięć lat temu, wcześniej straciwszy żonę i syna. Według ustaleń policji, przyczyną zabójstwa była odmowa przez malarza udzielenia niewielkiej pożyczki synowi ludzi, którzy również pracowali dla Beksińskiego.

Obraz Zdzisława Beksińskiego - bez tytułu http://beksinski.dmochowskigallery.net

Zdzisław Beksiński był bardzo wszechstronnym artystą. Rysował, malował, tworzył rzeźby, interesował się również fotografią. Był bezkompromisowym twórcą. W świecie zasłynął głównie obrazami - większość z nich nie posiadała żadnych tytułów. Trudno całą sztukę Beksińskiego wrzucić do jednego worka. Abstrakcyjne, sadomasochistyczne rysunki, powykręcane, niepokojące figury, wreszcie mroczne pejzaże - wszystko to może budzić zarówno dziwne obrzydzenie, smutek, jak i jednocześnie ekscytację, zainteresowanie czymś niezwykłym, fantazyjnym.

Autorzy Tormentum podkreślają, że przede wszystkim inspirują się pracami artysty, a nie jego życiem. Przyznają też, że kwestia inspiracji Beksińskim została trochę „przesadzona” w relacjach mediów z ich kampanii na Indiegogo.

- To nie jest gra inspirowana tylko Beksińskim, bo jest wiele innych inspiracji - tłumaczy Piotr. - Tormentum jest wynikiem sieci skojarzeń, gdzie wspólnym mianownikiem jest mroczny, ponury świat. Chodzi o wytworzenie specyficznego klimatu. Ale myślę, że będą też miejsca w grze gdzie będzie bardziej beksińsko, albo gigerowo, albo dark soulsowo. Wszystkie te miejscówki będą jednak przetworzeniem, naszą interpretacją tamtych twórców w połączeniu z naszymi własnymi pomysłami na przedstawiony świat.

„Tormentum jest wynikiem sieci skojarzeń, gdzie wspólnym mianownikiem jest mroczny, ponury świat. ”

Zwiastun gry TormentumZobacz na YouTube

Na małe projekty niezależne wpływają też, i to czasami w sposób znaczący, gry wysokobudżetowe. Tormentum chce sięgnąć po pewne wzorce z Dark Souls. Oczywiście nie w kontekście rozgrywki, ale w obrębie budowania klimatu i scenariusza.

- W serii Souls cenię również cały lore wykreowanego świata - wyjaśnia Piotr, mając na myśli wszystkie elementy, które składają się na wiedzę o świecie gry. - Niby szczątkowy, tajemniczy, a jeśli się wgłębić jest niesamowicie bogaty.

- Właśnie ten element staraliśmy się uchwycić w naszej grze, lecz okazało się to dla nas niebywale trudne - przyznaje twórca. - Chodzi też o warstwę tekstową, aby postać powiedziała nie za dużo, nie za mało, w sposób tajemniczy, ale tak, aby gracz mógł to zrozumieć. I to jest prawdziwa sztuka.

Dodatkowym atutem jest możliwość obcowania w sposób niemalże interaktywny z ręcznie wykonanymi pracami graficznymi na potrzeby Tormentum. - Jest to jednak gra, a nie kolekcja grafik - dodaje Piotr.

Wielka pasja, skromne marzenia

OhNoo to niezależne, małe studio, jakich w Polsce wiele. Obok Piotra Ruszkowskiego, nad grą pracuje Łukasz Rutkowski i Grzegorz Markowski. Tak naprawdę to trzech pasjonatów, którzy marzą o tym, aby zamienić pasję w stabilną pracę zawodową i małymi kroczkami osiągać ambitne cele. Ale, jak to w życiu, łatwo nie jest.

Łukasz, który pełni rolę animatora i grafika, już po maturze rozpoczął pracę w zawodzie. Obecnie, podobnie jak Piotr, ma 32 lata.

Seeker - grafika koncepcyjna z gry Tormentum

- Większość czasu staram się poświęcać projektom OhNoo, ale na razie trzeba to wciąż traktować jako hobby, ponieważ zyski ze sprzedaży naszej pierwszej produkcji, Amelii, wystarczają jedynie na pokrycie ZUS-u - uśmiecha się Łukasz. - Dorabianie za pomocą różnych zleceń jest na porządku dziennym. Zebranie funduszy na dokończenie Tormentum z całą pewnością pozwoli nam skupić się na grze i ukończyć ją w tym roku.

W podobnych przypadkach bez zaangażowania i pomocy graczy rzeczywiście byłoby bardzo trudno mniej znanym, niezależnym twórcom w pełni realizować swoje pomysły. OhNoo w akcji na Indiegogo zebrało już ponad 30 tys. złotych, co oznacza, że gra zostanie wydana. Najpewniej jeszcze w tym roku.

35-letni Grzegorz Markowski zamyka trzyosobowy zespół. Pełni rolę programisty. - Najpierw pracowałem jako grafik, jednak szybko zauważyłem, że chociaż kocham grafikę i fotografię, to nie jest coś, w czym osiągnę poziom, który by mnie samego zadowolił - wyjaśnia.

- Poszedłem w stronę programowania i teraz to ono sprawia mi dużo przyjemności. - mówi Grzesiek, po czym z dumą dodaje: - Od półtora roku jestem szczęśliwym ojcem. Nasza ekipa jest świetna, tak jak projekty, przy których współpracuję. Obecnie cały wolny czas poświęcam rzeczom związanym z naszym studiem i mam nadzieję, że już do emerytury będą mógł to robić.

Na górnym zdjęciu Piotr i Łukasz w trakcie rozpoczęcia prac nad grą - dwa lata temu. W lewym dolnym rogu Grzegorz.

Panowie marzą o małej stabilizacji.

- Chcielibyśmy po prostu robić kolejne gry bez pośpiechu i myśli, że za chwilę skończą nam się pieniądze na życie - podsumowuje Piotr. - Przydałoby się również własne biuro. Obecnie każdy z nas pracuje w mieszkaniu i nie wpływa to zbyt dobrze na komfort pracy.

Gdynia i Gdańsk, gdzie mieszkają Piotr, Łukasz i Grzegorz to miasta wyjątkowe pod wieloma względami; ciekawe z historycznego punktu widzenia, przykuwają uwagę różnorodnością i wewnętrznym pięknem.

Pewne piękno tkwi również w wersji demonstracyjnej Tormentum. Wcielamy się, co prawda dość sztampowo, w bezimiennego bohatera, który w trakcie podróży odkryje swoją przeszłość, ale pierwsze sceny budują ciekawy nastrój zagubienia i niedopowiedzenia.

- Świat wydaje się być nieprzystępny, brutalny, panuje tu wszechogarniające zaszczucie - kończy Piotr Ruszkowski. - Ale w tym świecie doznamy też malutkich chwil przebłysków dobra. Dzięki naszym czynom, te przebłyski mogą rozkwitnąć bądź zmarnieć, ujawniając prawdę o nas samych.


Polecamy przeczytać:

Read this next