Jeśli klikniesz link i dokonasz zakupu, możemy otrzymać małą prowizję. Zobacz politykę redakcyjną.

Insomniac Games zapowiada Ratchet & Clank: Into the Nexus, tylko na PS3

Premiera jeszcze w tym roku.

Insomniac wraca do jednej ze swoich klasycznych serii - studio zapowiedziało Ratchet & Clank: Into the Nexus. Gra ukaże się jeszcze w tym roku, wyłącznie na PlayStation 3.

Fabuła zręcznościówki rozpocznie się od transportu więźniów. Ratchet i Clank eskortują Vendrę i Neftina Proga do placówki określanej jako Vartax Detention Center, jednak złoczyńcom udaje się uciec. Zadaniem graczy jest więc ponowne ich pojmanie.

Jak zapewnia producent Into the Nexus w zapowiedzi serwisu IGN, twórcy zamierzają powrócić do korzeni serii i koncentrują się na kampanii dla pojedynczego gracza. Nie zabraknie szalonych broni, które ulepszymy po zebraniu odpowiedniej liczby śrub.

Spotkamy także znane i lubiane postacie z poprzednich odsłon serii. Nowością są poziomy przedstawione w dwóch wymiarach, w których kontrolujemy Clanka. Po przejściu naszpikowanych zagadkami logicznymi etapów odblokujemy dodatkowe lokacje.

Jedną z ciekawych, nowych pukawek jest Grav Tether, umożliwiające tworzenie portali, na podobieństwo serii Portal od Valve. Urządzenie przyda się do rozwiązywania zagadek i przemieszczania się po mapach. Inne modele broni są równie pomysłowe: Winterizer zamieni wrogów w śnieżne bałwany, a Vortex Grenade stworzy czarne dziury.

Twórcy nie wykluczają konwersji na PlayStation Vita, ale jedynie, jeśli uda się uzyskać odpowiednią jakość na przenośnej konsoli. Wersję PS3 wyceniono na 30 dol. (ok 100 zł). Europejski tytuł gry to Ratchet & Clank: Nexus.

Nie jesteś zalogowany!

Utwórz konto ReedPop, dołącz do naszej społeczności i uzyskaj dostęp do dodatkowych opcji!

W tym artykule

Ratchet & Clank: Nexus

PS3

Powiązane tematy
PS3
O autorze
Awatar Daniel Kłosiński

Daniel Kłosiński

News Editor

Daniel współpracuje z Eurogamer.pl od początku istnienia serwisu. Obecnie zajmuje się głównie wiadomościami i tłumaczeniami Digital Foundry.

Komentarze